„Mam mentalność samuraja. Wolałbym popełnić seppuku niż przegrać” – tak o sobie mówi Elon Musk.
Po przeczytaniu tej książki wiem jedno – jeśli się chce to można. A w wypadku Muska to nawet trzeba! Dla gościa nie ma rzeczy niemożliwych. Wpadł na pomysł produkcji elektrycznych samochodów, których nikt wcześniej nawet nie chciał produkować na taką skalę, i proszę – mamy Teslę – jeżdżący i w pełni funkcjonalny samochód. Nie jakiś tam koncepcyjny twór ale auto, które chcą tysiące ludzi – jeśli nie więcej.
Gość od zawsze marzył o podróżach w kosmos. Nic prostszego. Wystarczyło tylko trochę zarobionych pieniędzy na wcześniejszych pomysłach, kilku inżynierów, masa ciężkiej pracy i proszę! Jest SpaceX i jego Dragon oraz całe stada rakiet Falcon.
Jest PayPal, Tesla, SpaceX, SolarCity a w przyszłości będzie i Hyperloop, no i największe marzenie Muska – Mars.
Teraz, gdy trochę więcej wiem o Musku, wierzę, że w niedalekiej przyszłości załogowe loty na Marsa będą – są – możliwe.