Zdjęcia na pierwszy rzut oka przedstawiają portrety małych dzieci, ale jak się mocniej przyjrzymy to widzimy zarys postaci schowanych pod płachtą. O co chodzi? Skąd i dlaczego?
Odpowiedź jest prosta.
W czasach gdy fotografia jeszcze raczkowała, samo jej wykonanie zajmowało niemal tyle czasu co namalowanie portretu. Było to wyzwanie nie tylko dla fotografującego ale i dla samego fotografowanego. Wymagało bowiem długiego stania w bezruchu. O bezruch i dyscyplinę szczególnie trudno było wśród małych dzieci.
Dlatego można znaleźć z tego okresu bardzo ciekawe fotografie – portrety dzieci z tak zwanymi „ukrytymi matkami”. Musiały być podtrzymywane przez matki, których postacie zasłaniano kotarami.