Gruzja

Piękna Gruzja – pełna kontrastów, niesamowitych widoków, cudownej przyrody, gigantyczne wysokich gór, z przepysznym winem, chinkali i chaczapuri, gdzie wszędzie czuć oddech wielkiej historii, gdzie psy, krowy i osiołki żyją na wolności… Świetny przepis na nietypowe wakacje!

1. Dzień pierwszy – czyli lot do Gruzji i nocleg w Kutaisi.

2. Kutaisi – Katedra Bagrati, jaskinia, fontanna Kolchidy, klasztor Gelati i wieczorne Tibilisi
Było wspaniale.

3. Tibilisi – wspaniałe miasto z przepiękną starą jego częścią.

4. Gruzińska Droga Wojenna. Jezioro Żynwalskie. Przepiękna Arka Wolności. Miasteczko Stepantsminda (dawniej Kazbegi) – zaledwie kilkanaście kilometrów od granicy z Rosją. Przesiadka na małe, zwinne autka i ostro pod górę, do cudnie położonego kościółka Cminda Sameba, znajdującego się na wysokości 2170 m npm. Niestety, szczyt Kazbeg (5033m) nie pokazał się nam. Lecz wyobraźnia wszystko nadrobiła. A na koniec zwiedzanie twierdzy Ananuri.
Kaukaz Wysoki robi wrażenie. Ogromne!

5. Odwiedziny w klasztorze Dżwari, z którego roztacza się widok na Mcchettę. Przejazd do Mcchety, pierwszej stolicy i religijnego centrum Gruzji, wpisanej na listę UNESCO. Wszędzie oczywiście zaspane psiaki. Gori – wizyta w domu – muzeum Stalina. Zadaszony dom, w którym wychowywał się mały Stalin. Prezenty, które otrzymywał z całego świata, nie tylko z „bolszej strany mira”. Była okazja przejść przez wagon, którym dyktator pojechał na konferencję do Poczdamu. I na koniec dnia wizyta w Borjomi, słynnym gruzińskim uzdrowisku. Nocleg w Akhaltsikhe tuż pod murami twierdzy Rabati.

6. Po śniadaniu przejazd do wykutego w skale miasta Wardzia (gruz.: ვარძია). Krótka przerwa na przejście wiszącym mostem – oj, jak to się kołysało!!
Sama Wardzia wykuta jest na zboczu góry Eruszeti. Mogło tu mieszkać nawet do 60 tys. ludzi. Całe miasto było ukryte w skale aż do trzęsienia ziemi, które odsłoniło część pomieszczeń.
A na koniec dnia wizyta w Achalciche, gdzie zwiedziliśmy twierdzę Rabati z XII w., położoną na wzgórzu w starej części miasta. Oczywiście wino w twierdzy również skosztowaliśmy.

7. Gruzja – ostatnie dwa dni wspaniałej wycieczki spędziliśmy w zachmurzonym Batumi. To stolica Adżarii, dziś najsłynniejszego kurortu nadmorskiego Gruzji.
Zobaczyliśmy promenadę z Wieżą Alfabetu i rzeźbą „Ali i Nino”, plac i statuę Medei nawiązującą do mitu o złotym runie,a nawet fontannę , z której kiedyś płynęła czacza (gruziński bimber) na zmianę z wodą.
Miasto – tak jak cała Gruzja – pełne sprzeczności – z jednej strony szklany, nowoczesny wieżowiec a tuż obok posowiecki, rozsypujący się – choć wciąż zamieszkany – blok.