Tym razem „Puszczyk” Jana Grzogorczyka. Kontynuacja „Chaszczy”. Kryminał, ale z – powiedziałbym – bardzo ciepłą, domową atmosferą. Czytając miałem wrażenie, że jestem tam, w środku opisywanych wydarzeń. Chyba nie zdradzę za wiele jeśli napiszę, że akcja jest wartka, zmienia się jak w kalejdoskopie i do ostatniej strony nie wiadomo niczego tak do końca? No i jeden z bohaterów książki to Radek (nie wiem jak tu mam zareagować). Kryminał ten dał mi sporo odpoczynku i frajdy jednocześnie. Takie tam po prostu czytadło.