Usłyszałem – powinieneś ją przeczytać, spodoba ci się. Po takiej rekomendacji otworzyłem książkę i rozpocząłem. Nie będę ukrywać, że przez pierwsze dwadzieścia, może trzydzieści stron ledwo przebrnąłem. Lektura tych stron była dla mnie bardzo dołująca. Powody zatrzymam dla siebie, istotne były one tylko dla mnie. Postanowiłem jednak nie porzucać czytania tak łatwo i … warto było. Niesamowita powieść! Opowieść o człowieku, który na odległej, surowej, mroźnej wyspie u wybrzeży Nowej Fundlandii odkrywa siebie na nowo. Ponownie odkrywa swoją wartość. Okazuje się, że nie trzeba wielkich rewolucji, by móc zmienić to co w nas i co jest dookoła.
Niesamowicie pozytywna książka. Polecam ją wszystkim. I wszystkim, którzy są przed lekturą szczerze zazdroszczę.