„Spójrz na to drzewo. Ponieważ je widzę, mogę do niego dojść. Tak samo jest z Księżycem” – zwykł mawiać Edward Mukuka Nkoloso. To doskonale oddaje to, o czym jest ta książka.
A jeśli do tego dodać marzenie o czymś tak niesamowitym, jak lot na księżyc, to czegóż chcieć więcej?
Ta tragikomiczna historia oddaje sytuację w postkolonialnej Zambii. To również jest książka o tymże można mieć pasje, pokonywać granice cywilizacyjne oraz pokazać, że liczy się nie tylko Zachód.
Nie zadam pytania – czy się im udało? Wszyscy doskonale wiemy jak potoczyła się ta historia i czy Zambia wystartowała w kosmicznym wyścigu. Niesamowite w tej historii jest natomiast sposób w jaki do niego się szykowała.