Uwielbiam reportaże. A ten szczególnie zapadł w moją pamięć. Ma swój niepowtarzalny klimat. Klimat małego miasteczka, wielowiekowej historii ludzi z nim związanych, których już nie ma. Każda kolejna strona to odrobina mniej Miedzianki. Miasto znika pod swoim ciężarem – dosłownie. Więcej nie zdradzę – warto przeczytać samemu.
To jedna z ciekawszych książek ostatniego czasu, którą czytałem.