Pokazucha. Na gruzińskich zasadach – Stasia Budzisz
Po lekturze książek traktujących Gruzję od strony gościnnych Gruzinów oraz nie kończących się supr z których turysta trzeźwy nie wyjdzie, przyszła kolej na coś odmiennego. Książkę czyta się jak kronikę kryminalną. I pewnie gdybym miał zdecydować o podróży do Gruzji na podstawie tej lektury, na pewno nie chciałbym tam pojechać.
Mam wrażenie, że autorka zebrała w jednym miejscu to co w Gruzji na pewno jest problemem ale czy w Polsce nie ma podobnych zachowań, patologii? No właśnie. Przyznaje również, że książka powstała trochę na przekór i ze złości na to, co obserwuje od lat w Gruzji. Ma dosyć gruzińskich pozorów, fasady, pod którą kryje się zupełnie inna rzeczywistość.
Dlatego też Gruzję wciąż bardzo miło wspominam i jeszcze raz odwiedziłbym ten piękny kraj.