Wstrząsający reportaż. Niesamowita opowieść. Pełna goryczy, o niedbalstwie, braku kompetencji i niesprawiedliwości, których dopuszczano się w imię bezpieczeństwa narodowego tak w USA jak i w ZSRR. Czytanie tej książki to jak terapia szokowa. Niedowierzanie miesza się ze złością i smutkiem. Jest jednocześnie przerażająca i bardzo ważna.
Rzecz dzieje się w dwóch miastach – amerykańskim Richland oraz rosyjskim Oziorsku. Choć oba miasta leżały po dwóch stronach globu miały zadziwiająco wiele ze sobą wspólnego. Oba te ośrodki zostały zbudowane jako zaplecze mieszkaniowe dla pracowników kluczowych instytucji przemysłu zbrojeniowego, fabryk plutonu – „paliwa” dla bomby atomowej. Nieważny jest ustrój polityczny, nieważny jest człowiek, kiedy w grę wchodzą gigantyczne pieniądze i kiedy staje się do wielkiego wyścigu zbrojeń.
To jedna z tych książek, która na długo pozostaje w pamięci. Trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony