Wycieczka do Norwegii – cz. XI – serpentyny

Posted on

To było coś! Wygrałem konkurs w autokarze i miałem okazję przejechać jedną z dróg na fotelu pilota, tuż obok kierowcy.
Droga wiła się niemiłosiernie. Wielki szacun dla kierowców, którzy jeżdżą tymi serpentynami. Mijają się na milimetry z autami nadjeżdżającymi z naprzeciwka. Coś niesamowitego, nie widać tego siedząc w autokarze na miejscu pasażera. Pasy okazały się bardzo pomocna w walce z grawitacją podczas zjazdu.