Moją przygodę z ekipą „Busem przez świat” rozpocząłem od oglądnięcia całej serii filmów na ich kanale YT. Wciągnęło mnie, oj i to bardzo. Oglądałem każdy odcinek. Teraz mi ich brakuje. Ale gdy okazało się, że wydali książkę – „Busem przez świat. Wyprawa pierwsza” od razu ją kupiłem i „połknąłem” w dwa wieczory. Potem była „Ameryka za osiem dolarów” – równie ciekawa (pochwalę się, że od ekipy dostałem kartkę z pozdrowieniami z Las Vegas). No a teraz przyszła kolej na trzecią z serii, tym razem „Australia za osiem dolarów”. I znów super wycieczka, w którą zabrali mnie swym odjechanym, kolorowym busikiem. Cztery miesiące, 25 tysięcy kilometrów w żarze lejącym się non stop z nieba. Węże, pająki, latające lisy, kangury, misie koala, masa odwiedzonych miejsc i innych przygód cały worek. Nic tylko usiąść i czytać! Już czekam na kolejną książkę tej wspaniałej ekipy!